Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Warto mieć listę rezerwową

Udostępnij:
Ktoś nagle zrezygnował? Porozumienie Zielonogórskie podaje przykład listy - zapisani są na niej pacjenci, którzy woleli poczekać na wolny termin w swojej przychodni niż szczepić się w innym punkcie.
Trwające od poniedziałku szczepienia najstarszych pacjentów przeciwko COVID-19 przebiegają różnie. Problemy z rejestracją, wyznaczaniem terminów, kolejki przed przychodniami - to wszystko się zdarzało, ale nie wszędzie. Jaka jest sytuacja w Białymstoku? Zapytaliśmy o to lekarkę rodzinną z tego miasta, kierownik jednej z przychodni POZ, eksperta Porozumienia Zielonogórskiego, Joannę Zabielską-Cieciuch.

- Według mnie każdy 80-latek, który chciał się zaszczepić, uzyskał taką możliwość, przynajmniej w Białymstoku - uważa Joanna Zabielska-Cieciuch. - W mojej przychodni grafik był wprawdzie wypełniony błyskawicznie, ale w innych punktach szczepień miejsc nie zabrakło. Wojewoda uruchomił taki punkt w szpitalu tymczasowym, co znacznie zwiększyło pulę wolnych terminów. Nie chcieliśmy jednak tak po prostu odsyłać pacjentów, których nie mogliśmy zapisać w naszej przychodni. Przecież to starsze osoby, często z różnymi dysfunkcjami. Pomagaliśmy im znaleźć miejsce gdzie indziej i to też się sprawdziło. Poszło sprawnie, a sami pacjenci nie musieli szukać po omacku.

W przychodni, którą kieruje Joanna Zabielska-Cieciuch, szczepienia seniorów zaczęły się już w poniedziałek. Ponieważ nie była znana dokładna pora dostawy szczepionek, dla bezpieczeństwa pierwsza grupa pacjentów została zapisana na godzinę 16.00.

- Na poniedziałek zapisaliśmy sześć osób, by wykorzystać jedną ampułkę, w której mieści się właśnie tyle dawek - mówi lekarka. - Szczepionki dotarły do nas około godziny 13., więc pielęgniarkom wystarczyło czasu, by przygotować strzykawki, igły i podzielić preparat na dawki. Pacjenci stawili się punktualnie, poza jednym. Pacjentka nie przyszła, ale ponieważ nie uprzedziła o rezygnacji ze szczepienia, nie mieliśmy pewności, czy się nie spóźni. Padał śnieg, więc mogła mieć trudności z dotarciem do przychodni. Zadzwoniliśmy do niej, a ona spokojnie oznajmiła, że nie będzie się szczepić, bo się rozmyśliła. Nie przyszło jej do głowy, żeby nas o tym powiadomić. Podobne sytuacje zapewne zdarzają się dość często. Radą na to jest lista rezerwowa pacjentów, którzy woleli poczekać na wolny termin w swojej przychodni niż szczepić się w innym punkcie. W białostockiej przychodni chętnego na zwolnione niespodziewanie miejsce udało się znaleźć w ciągu 10 minut.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.